Choć w kalendarzu wakacje wciąż trwają, KSPS oficjalnie zakończyło 6 turnusów rekreacyjno-wypoczynkowych połączonych z rónymi formami edukacji przygotowanych dla uczniów różnych typów szkół na tegoroczne wakacje. Podobnie, jak w poprzednich latach, wszystkie zostały zlokalizowane w pięknych miejscowościach wczasowych nad polskim Bałtykiem. Dwa z nich odbyły się w Jastrzebiej Górze w O.W. „Hutnik” , jeden w Stegnie w O.W. „Sawa” i trzy w w O.W. „Słowiniec” w Łebie. Chętnych jak zwykle mieliśmy znacznie więcej, niż przewidzianych miejsc, co bardzo nas cieszy i dobrze rokuje na kolejne lata! W tym roku zapewnilismy wspaniały, aktywny wypoczynek dla dzieci i młodziezy z województw: lubelskiego, łódzkiego, małopolskiego, mazowieckiego, świętokrzyskiego, śląskiego, dolnośląskiego oraz podlaskiego. Największą grupę stanowiły dzieci z rodzin rolniczych ale tylko 150 spośród prawie 300 uczestnicących w naszych turnusach mogło skorzystać z dofinansowania po 750zł przyznanego przez FSUSR.
Bogaty program, komentarze kolonistów, opinie kadry, a także uzyskane efekty zdrowotne i intelektualne potwierdzają, że turnusy „Inspiruj się latem” spełniły swoje zadanie i każdy wyjechał usatysfakcjonowany inspirując się atrakcyjnym wypoczynkiem podczas lata! Zważywszy, że sezon 2018 wyjątkowo rozwinął przed uczestnikami wachlarz inspiracji, bo oprócz turnusów o charakterze profilaktyczno-zdrowotnym i sportowo-rekreacyjnym w tegorcznej ofercie znalazły się „Inspiracje do dzialań w Samorządzie Uczniowskim” (realizowany w Jastrzębiej Górze), „Warsztat profesjonalnego dziennikarza” oraz Plener Plastyczny (dwa ostatnie realizowane w Łebie). Bardzo interesujący był również turnus doskonalący j.angielski i malarstwo na płótnie i kartonie pt. „Pejzaże nadmorskie” w O.W. „Sawa” w Stegnie
Uczestnicy wszystkich turnusów wykazali się niezwyłą aktywnością, kreatywnością i otwartością. Nie tylko chętnie uczestniczyli w zajęciach warsztatowych, ale także w olimpiadach, mistrzostwach, turniejach sportowych, torach przeszkód, ogniskach, pokazach talentów, konkursach fryzur i makijażu, balach przebierańców, a w Jastrzębiej Górze nawet w maratonie ( 1000m i 2000m).
Jedną z ciekawszych imprez integracyjnych na kazdym turnusie były zorganizowane przez Rady Turnusu pod okiem wychowawców ogniska z pieczeniem kiełbasek, śpiewaniem piosenek i różnymi konkursami. Na zwycięzców konkursów czekały zawsze nagrody.
„Samorządowcy” – jak mówili o sobie uczestnicy w Jastrzębiej Górze – poszerzali swą wiedzę w zakresie kooperacji, pozyskiwania sojuszników, organizowania wydarzeń, uczyli się sztuki rozwiązywania konfliktów, stawiania czoła przeciwnosciom losu oraz improwizacji (udowadnialiśmy, że nie ma sytuacji bez wyjścia… oraz, jak istotne jest posiadanie Planu B :)). Każdy mógł też sprawdzić się w roli lidera. Zajęcia były prowadzone przez wysokowykwalifikowaną kadrę, w tym kierowniczkę turnusu – panią Magdę, menadżerów, psychologów, dyrektorów. Z czystym sumieniem wszyscy prowadzący mogli na zakończenie podpisać się na 35 imiennych Certyfikatach ukończenia tychże warsztatów, bo już po tych dwóch tygodniach widać było u słuchaczy zmianę w podejściu do danego problemu, w sposobie myślenia czy wykonania poszczególnych zadań (a do niektórych zgłaszano się wolontaryjnie!) Kilka punktów programowych (konkursy, turnieje, quizy) zostało przeprowadzonych przez samych uczestników od początku do końca. Czujni opiekunowie pozwolili wykazać się młodzieży, jedynie obserwując ich poczynania, śledząc progres a ponad wszystko zawsze służąc radą i pomocą.
Kierownik ośrodka, pani Bożenka, dbała o to, aby wszyscy uczestnicy czuli się tak, jak u siebie w domu, a nawet lepiej, w tym także aby każdy uczestnik miał szansę skorzystać z porad ratowników i basenu znajdującego się w ośrodku.
W Stegnie wychowawczyni – lektorka j.angielskiego, p. Adrianna i dwie uczestniczki z Anglii, w tym jedna wychowawczyni, p. Joanna „łamały” bariery porozumiewania się j.angielskim. Natomiast utalentowana plastycznie grupa 29 uczestników z Małopolski i Mazowsza pod kierunkiem profesjonalistki – malarki Alicji doskonaliła i rozwijała swój talent, co było uwidocznione na pieknej wystawie w dniu zakończenia turnusu. Najpiękniejsze prace zostały przez Przewodniczącą KSPS nagrodzone i stanowiły one upominki dla kierowniczki turnusu – pani Tereski i całej kadry pedagogiczno-medycznej i kierownictwa ośrodka „Sawa”. Niezwyle pożyteczne dla wszystkich uczestników tego turnusu były zajęcia edukacyjne z zakresu zdrowego żywienia, które prowadziła instr. p. Julia z Gdowa i z historii Polski w nawiązaniu do 100-lecia Niepodległej w Muzeum Zamkowym w Malborku, które przeprowadzili w dwóch grupach wiekowych znakomici edukatorzy tego Muzeum Zamkowego.
Wiele niezapomnianych wrażeń dostarczyła dzieciom także wyprawa statkiem pasażerskim z Krynicy Morskiej do Fromborka i zwiedzenie wszystkich zabytków Grodu Kopernika.
Aktywnie ,zdrowo, bezpiecznie i radośnie wypoczywały także dzieci i młodzież z woj. świetokrzystkeigo na turnusie w O.W. Słowiniec w Łebie (15.07-28.07.2018). Program był również bogaty w formy realizacyjne dostosowane do wieku i zainteresowań. Kazdy mógł się wykazać w czym jest najlepszy i zasłuzyć na nagrodę oraz dyplom, które na uroczystym zakończeniu wręczyła Przewodniczaca KSPS wraz z kadrą wychowawców. Wiodącymi tematami tego turnusu były: zdrowy styl życia, bezpieczeństwo i edukacja ekologiczna prowadzona prze wychowawców i edukatorkę Słowińskiego Parku Narodowego w muzeum Rąbka i na wydmach ruchomych. Natomiast warsztaty z zakresu bezpieczeństwa i udzielenia pierwszej pomocy poszkodowanemu, podobnie jak na wszystkich turnusach przeprowadzili edukatorzy miejscowej Komendy Powiatowej Straży Państwowej i Komendy Powiatowej Policji. Nie zabrakło też czasu na pływanie, plazowanie, rozgrywki sportowe, śpiewanie piosenek, naukę tańca „belgijka”, dyskoteki, wycieczki piesze i autokarowe. Najciekawsze okazały się wycieczki do Gdańska, Gdyni, Sopotu i Słupska oraz rejs statkiem po morzu w Łebie.
Sprawdzianem wiedzy i talentu, dzięki pani kierowniczce turnusu Basi, był aktywny udział prawie wszystkich uczestników tego turnusu w przeróżnych konkursach i imprezach pod hasłem „Słoneczna Stacja” zorganizowanych przez Telewizję Polsat oraz 4Fun.TV w dn. 20-22.07.2018 Łebie
Na turnusie w O.W. „Słowiniec” w Łebie (28.07-10.08.2018) młodzi dziennikarze uczyli się sztuki wykonywania tego zawodu od profesjonalistów. Dziś, żadna forma dziennikarska nie jest im obca. Przeprowadzali wywiady, badania środowiskowe, robili sondaże, budowali serwisy informacyjne, tworzyli filmy reportażowe, materiały zdjęciowe oraz pisali teksty do 2 gazetek, którą na koniec turnsu wydali! Pod kierunkiem edukatorów powstały dwa niezalezne numery „Wąż Morski” oraz „Kolonijna mafia”. Na zakończenie wszyscy uczestnicy, kadra naszych obydwu turnusów odbywających się w tym czasie w „Słowińcu” oraz personel ośrodka otrzymali po jednym egzemlarzu każdego wydania. Mamy nadzieje, że stanowią one dla nich nie tylko pamiątkę, ale też będą mogli pochwalić się efektami swojej pracy w rodzinach i szkołach. Pracowali zarówno w grupach jak i indywidualnie. Musieli nauczyć się pokazywać nieśmiałość, stali się bardziej otwarci na świat i ludzi, nauczyli się patrzeć i słuchać, niekiedy widzieć więcej, co jest niezbędne w zawodzie dziennikarza. Nauczyli się m.in. jak ważna jest kolejność, spójność, konsekwencja i precyzja w zadawaniu pytań, jak tworzy się krótkie i długie teksty, aby przekazać możliwie najwięcej informacji, przy użyciu najmniejszej liczby znaków, jak zrobić reportaż, żeby był ciekawy, jak poradzić sobie z trudnym rozmówcą i jak zachować pion konwersacji, gdy tenże rozmówca odbiega od tematu. Uczestnicy poznali specyfikę pracy dziennikarza, prawdziwość słowa deadline, przyswoili kodeks etyki, a także zgłębili tajniki pracy w redakcji. Warsztaty odbywały się zarówno w salach ośrodka jak i w plenerze. Ani deszcz, ani wicher ani nawet sinice nie były straszne! (a o sinicach można więcej przeczytać w gazetce kolonijnej na s. 1 w „Kolonijnej Mafii” oraz na s. 1 w „Wężu Morskim”). Zawartość merytoryczna obu wydawnictw była autorstwa uczestników warsztatów oraz konsultowana na kolegiach.
Żeby zorientować się, jakie wrażenia wzbudzały zajęcia, zapytaliśmy samych uczestników:
„O rety, jest bosko! Myślałam, że to będzie jak w szkole. Siedzenie w ławce, dadzą nam długopisy i trzeba będzie pisać. Albo poprawiać jakieś kserówki. Zupełnie nie spodziewałam się,ze będzie tak fajnie […] chodzimy, nagrywamy, montujemy. Fajnie, że mamy taką swobodę i tyle możliwości”
„Warsztaty są super! Codziennie dzieje się coś innego i już nie mogę się doczekać jutra. […] dzisiaj np. przeprowadzaliśmy wywiady. Musimy je przynieść, będziemy odsłuchiwać i omawiać. […] lubię w tych warsztatch to, żę państwo są tacy mili i uśmiechnięci i pomagają nam we wszystkim…i w zasadzie to fajnie jest z nimi pogadać tak o wszystkim, nie tylko o dziennikarstwie”
„Na zajęciach dziennikarskich najbardziej podoba mi się to, że robimy to co chcemy. I jesteśmy pytani o zdanie w każdej sprawie. Czujemy się ważni i potrzebni w zespole”
Prowadzący byli pod wrażeniem talentów drzemiących w naszych obozowiczach i nie spodziewali się, że zajęcia, które będą prowadzić, będą na tak wysokim poziomie. Z satysfakcją podpisali imienne certyfikaty, które zostały wręczone na zakończenie turnusu. Były to pierwsze warsztaty dziennikarskie zorganizowane przez KSPS prowadzone przez dziennikarzy. Roberta Biskupskiego i Kamillę Gębską. Zapytaliśmy co myślą o projekcie, w którym wzięli udział:
„Szczerze mówiąc, przed przyjazdem tutaj zupełnie inaczej wyobrażałem sobie pracę z dziećmi. Myślałem, że będziemy musieli bazować na podstawach i wszystko wydłuży się w czasie. Okazało się, że w tych młodych dziennikarzach drzemie taki potencjał, jakiego życzę każdemu! Materiały, które mieli opracować, przynosili na czas, albo przygotowywali coś dodatkowo, nawet o to nie proszeni. Poza tym, to z czym przychodzili było na tak wysokim poziomie, że niejeden dziennikarz by się nie powstydził.”
„Ja również jestem pod ogromnym wrażeniem tego z czym się zetknęłam. Nie wiedziałam czy poradzę sobie na warsztatach z dziećmi, bo to zupełnie inny rodzaj pracy. Ale chyba się udało, odnoszę wrażenie, że się polubiliśmy z wzajemnością 🙂 Potwierdzam wszystko to, co powiedział kolega – poziom tych zajęć był znacznie wyższy, niż zakładaliśmy na początku. Pytania, które zadawali czy problemy, z którymi przychodzili były naprawdę trafne i takie, które zawodowy dziennikarz by podjął. Widać w oczach tych dzieciaków pasję i chęć do pracy […] poza tym ja sama wiele się od nich nauczyłam. Przypomniałam sobie jak to wspaniale jest być dzieckiem, ile radości, bezpretensjonalności i beztroski się w sobie ma. Przypomniały mi się chwile kiedy sama jeździłam na kolonie i przeżywałam wszystko to, co oni teraz. Taka fajna, sentymentalna podróż. Życzę tym dzieciakom wszystkiego co najlepsze, żeby ich marzenia – nie tylko te dziennikarskie – się spełniły. Poznałam ich już trochę i wierzę, że tak będzie. ”
Pytania od dzieci „czy za rok ci Państwo też mogą przyjechać?” potwierdzają, że ta sympatia jest obustronna i mamy nadzieję, że pani Kamilla z panem Robertem zawitają do nas również przy okazji następnych przedsięwzięć.
Podziękowania Kolonistów, „Wąż Morski”, s.2; Turnus Łeba 28.07-10.08
Czternaście cudownych dni pachnących morzem, błyszczących słońcem i szumem fal, za nami. Czas ten spędziliśmy na interesujących zajęciach, spotkaniach z ciekawymi ludźmi, jak również bawiąc się i ucząc w doborowym towarzystwie. Nigdy nie zapomnimy zmagań z przysłowiowym pędzlem i magią kolorów, wyzwań stawianych okiem aparatu fotograficznego czy dziennikarskich zadań, niczym w prawdziwej redakcji.
Nauczyliśmy się jak duża siła tkwi w grupie i jak dużo ta grupa może osiągnąć. Poprzez wspólne działania i integrację staliśmy się kolonijną paczką na dobre i złe. Nie obyło się bez różnic zdań pomiędzy nami, ale i to było potrzebne, bo nauczyliśmy się niełatwej sztuki kompromisu, rozwiązywania problemów, czy też stawiania im czoła.
Każdy dzień wypełniony był atrakcjami pozwalającymi wyłonić wśród kolonistów ukryte talenty – o czym przekonaliśmy się m.in. podczas wieczoru talentów. Wśród nas byli także mistrzowie fryzjerstwa, iluzji i sportu. Świat sztuki otworzyła przed nami pani Ania, pod okiem której powstały wyjątkowe dzieła. Fajne było także „nic nie robienie” w gronie kolegów i koleżanek.
Dzięki smacznym posiłkom mieliśmy siłę na aktywne uczestnictwo w kolonijnym życiu pełnym niespodzianek. Zaś dzięki pani Karolinie, Paulinie, panom Krystianowi, Aleksandrowi, Łukaszowi oraz wolontariuszom: Sylwii, Natalce, Asi, Mikołajowi i Krzysztofowi mogliśmy czuć się zauważeni, bezpieczni i jedyni w swoim rodzaju – razem i każdy osobno. Osobą, która musiała ogarnąć wszystko i wszystkich była pani Kierownik Aleksandra Janiak
Wieloletnią już tradycją cieszył się plener plastyczny, prowadzony przez artystkę panią Anię Ozgę, który i w tym roku przyciągnął jak zawsze wiernych fanów, ale też nowe, artystyczne dusze, łącznie 44 dzieci plastycznie uzdolnionych. Łeba została pomalowana nie tylko na żółto i na niebiesko, ale wszystkimi kolorami tęczy! Dosłownie, bo czasem omsknął się pędzel tu czy tam 😉 Jedna z sal warsztatowych ośrodka przeistoczyła się w pracownię plastyczną z prawdziwego zdarzenia. Materiały plastyczne, a z czasem i prace znajdowały się wszędzie (razem z wykonawcami): na oknie, na podłodze, na ławkach, na stołach…pod stołami. Gdy pogoda pozwoliła, a pozwalała prawie codziennie, młodzi artyści inspirowali się na łonie natury, zgłębiając dzięki artystce – pani Ani pojęcie impresjonizmu, światłocienia, przestrzeni i perspektywy. Uczestnicy pleneru mieli do wyboru malowanie na jedwabiu, torbach, płótnie, koszulkach, szkle. Ponadto dawali nowe życie np. słoikom, butelkom, wazonikom, pojemnikom codziennego użytku zdobiąc je według własnego uznania. Innymi technikami z którymi zaznajomiły się dzieci były soutage, fotografia, bransoletki loom bands, odbitki, akryle. Na wielki finał przygotowano pod kierunkiem p. Ani Ozgi jak zawsze wernisaż prac małych i dużych plastyków, dający tym samym piękne tło dla oficjalnego zakończenia turnusu z udziałem Przewodniczacej KSPS Zofii Grzebisz – Nowickiej, kierownictwa Ośrodka „Słowiniec”, gości z innych ośrodków i kolonii. Było wiele wzruszeń, radości, podziwu dla autorów tych pięknych prac. Każdy z nich, podobnie jak w ostatnich 5 latach, mógł swoją pracę zabrać do domu. Były to chusty/szale malowane na naturalnym jedwabiu, ręcznie malowane torby płócienne, odlewy gipsowe, wisiorki czy inne ozdoby.
Oprócz zajęć edukacyjnych i różnych atrakcji zapewnionych na terenie poszczególnych ośrodków i plaż udało się wygospodarować czas zarowno na krótsze – piesze wycieczki po okolicy, jak i te dłuższe – autokarowe. Uczestnicy mogli podziwiać Latarnię Rozewie, Chłapowo, Gwiazdę Północy, Nadmorski Park Krajobrazowy, Rezerwat Lisi Jar, Władysławowo, gdańską Starówkę, Muzeum Emigracji w Gdyni, Skwer Kościuszki, III Flotyllę Okrętów oraz ORP Wodnik, Westerplatte, Słowiński Park Narodowy, jezioro Sarbsko, Lębork, Słupsk, Stegnę, Malbork, Krynicę Morską, Frombork, a także Morze Bałtycke ale nie tylko z perspektywy plaży (jak to robili na co dzień), ale statku pirackiego, którym wypłynęli w rejs po morzu (uczestnicy trzech turnusów w Łebie ) oraz Zalew Wiślany, po którym statkiem pasażerskim płynęli uczestnicy turnusu w Stegnie z Krynicy Morskiej do Fromborka i z powrotem.
Nie zapomnieliśmy również o uczczeniu Pamięci Powstańców Warszawy w dn. 1 sierpnia minutą ciszy podczas apelu. Ponadto, o godz. 17, bedąc na plaży, gdy rozległy się dźwieki syren, nie tylko nasi koloniści, ale wszyscy plażowicze oddali cześć stając na baczność. O wydarzeniu z 1944r. dowiedzieli się dużo od wychowawcy Aleksandra, podczas specjalnie zorganizowanych warsztatów hisotrycznych dla naszych uczestników w O.W. „Słowiniec”.
Uznaliśmy, że warto przytoczyć kilka opinii uczestników naszych turnusów:
Nie mogę uwierzyć, że to już koniec! Dopiero co przyjechalismy i pani Ola rozdawała klucze do pokoi, a już jutro będzie je ponownie zbierać. Jest to mój pierwszy wyjazd i trochę się bałam, bo nikogo nie znałam ale teraz mam dużo fajnych kolegów i koleżanek […], z którymi będę utrzymywać kontakt do przyszłego wyjazdu. […] Wyjazd bardzo mi się podoba […] Na pewno wrócę za rok z siostrą, bo bardzo za nią tęsknię. I za kotem, ale jego to chyba nie będę mogła zabrać. (chyba, że na „Kocie kolonie” 🙂 – przyp. Red.; Zob. Gazetka kolonijna „Kolonijna Mafia” s. 3)
„Turnus jest super. Na pewno przyjadę za rok”
„Najbardziej podobały mi się zajęcia bo codziennie robiliśmy coś innego. I nikt nas do niczego nie zmuszał. Zawsze mielismy wybór i mogliśmy robić, to na co mielismy akurat tego dnia ochotę”.
„Lubię spędzać takie wakacje nad morzem, bo to mi się kojarzy z latem i prawdziwymi wakacjami. W ciągu roku nie wyjeżdzamy nigdzie z rodzicami bo pracują, a ja mam szkołę. Najbardziej lubie konkurs rzeźb piaskowych bo wtedy pracujemy całą grupą, musimy wymysleć co zbudujemy, a później się tego trzymać i kombinować z czego np. zrobić drzwi, most, oczy czy skorupę. To i chrzest kojarzy mi się chyba najbardziej z koloniami nad morzem”
„Chciałbym, żeby te turnusy trwały 3 tygodnie. Albo miesiąc nawet! Bo tak to w pierwszym tygodniu jeszcze się za dobrze wszyscy nie znamy i każdy trzyma się z tym z kim przyjechał. W drugim tygodniu jesteśmy już jak taka wielka rodzina…i gdy wszystko już się rozkręci, trzeba wyjeżdzać. ”
Każdy turnus był uroczyście otwarty i zakończony z udziałem Przewodniczącej KSPS Zofii Grzebisz-Nowickiej, Kierownictwa Ośrodka, kadry medycznej i wychowawców. Na uroczyste zakończenie każdego turnusu uczestnicy przy pomocy wychowawców, instruktorów i Młodzieżowych Rad Turnusów przygotowali bardzo bogatą część artystyczną w wykonaniu utalentowanych artystycznie dzieci i wystawy prac konkursów plastycznych i fotograficznych. Każdy uczestnik otrzymał dyplom i przynajmniej jedną nagrodę książkową za aktywne uczestnictwo w realizacji programu na swoim turnusie rekreacyjno-wypoczynkowym. Laureaci różnych konkursów, olimpiad i zwycięzcy rozgrywek, turniejów sportowych otrzymali po kilka cennych książek, różnych pomocy naukowych i innych nagród rzeczowych.
Mimo krótkiego okresu pobytu dzieci (14 dni) na zorganizowanych przez KSPS turnusach rekreacyjno-wypoczynkowych udało się osiągnąć założone cele. Całodobową opiekę medyczną na każdym turnusie sprawowały dyplomowane pielegniarki, w tym także nasza członkini Anetta ze szpitala w PuławachWielkim przeżyciem dla dzieci, które były po raz pierwszy nad morzem był „chrzest” wodą morską połączony z ciekawymi atrakcjami i odpowiednim ubiorem uczestników „chrztu”. Każdy „ochrzczony” w Łebie otrzymał „Akt chrztu” z przypisanym nowym imieniem, wypisany i ozdobiony pięknymi rysunkami przez Młodzieżową Radę Turnusu. Dzieci z radością pływały w morzu i uczestniczyły w zabawach wodnych, na plaży i korzystały z morskiego powietrza zawierającego leczniczy jod. Służyło to wszystko, nie tylko poprawie stanu zdrowia fizycznego i psychicznego dzieci, ale także wykształcaniu w nich umiejętności oceniania i przewidywania zagrożeń dla zdrowia i bezpieczeństwa oraz dbania o higienę własną i otoczenia.
Dzięki wysokokwalifikowanej kadrze, wspaniałym kierownikom turnusów, dużej różnorodności form realizacyjnych i bardzo dużej aktywności uczestników, ambitny program na każdym turnusie zrealizowano z pożytkiem dla zdrowia i solidnego oraz radosnego wypoczynku dzieci, które wyjechały z turnusów zdrowe i wypoczęte. Dobrze wykorzystały walory zdrowotne morza.
***
Gorąco dziekujemy wszystkim osobom fizycznym i prawnym, których wspólny wysiłek złozył się na efekty tegorocznego wypoczynku dzieci i młodzięzy z róznych typów szkół i regionów Polski. Dziękujemy serdecznie dyrektorom szkół, wójtom, burmistrzom, kadrze pedagogicznej i medycznej, edukatorom, instruktorom, ratownikom, przewodnikom, wolontariuszon kierownictwu Ośrodków Wypoczynkowych („Hutnik” w Jastrzębiej Górze, „Sawa” w Stegnie, „Słowiniec” w Łebie), kierowcom autokarów, a także FSUSR, dzieki któremu 150 dzieci rolników uprawnionych do śwadzeń KRUS otrzymao dofinansowanie tegorocznego wypoczyku na naszych turnusach.
Wielkie brawa i słowa wdzięczności dla wszystkich, którzy uczestniczyli w tym niezwykle ważnym przedsięwzięciu!!!
***
Gazetki turnusowe opracowane i wydane przez uczestników naszych „Warsztatów profesjonalnego dziennikarza”: